WIADOMOŚCI
Katolicka Szkoła Podstawowa w Czechowicach-Dziedzicach
W piątek 22 listopada br. klasa 8a pod opieką pana Bartłomieja Nowaka i pani Zofii Barzyk wzięła udział w lekcji historii, która odbywała się w obozie koncentracyjnym Auschwitz – Birkenau.
Najpierw przeszliśmy pod bramą ze słynnym napisem „Arbeit macht frei”. Dowiedzieliśmy się, że jest to, oczywiście, jawna kpina nazistów względem przywożonych tam więźniów. Następnie zatrzymaliśmy się przed budką dla stróża obozu. Na licznych zdjęciach zobaczyliśmy, że to właśnie przy niej stała orkiestra obozowa, mająca za zadanie grać marsze dla wychodzących do pracy więźniów, co zmuszało ich do równego tempa marszu.
Zwiedziliśmy wiele baraków wyposażonych w różnego rodzaju eksponaty. Te, których mogliśmy się spodziewać to pasiaki, zdjęcia więźniów i ubrania, w których tam przybyli, ale to właśnie zwykłe garnki, walizki, buty, pasty do obuwia i wiele innych tego typu przedmiotów życia codziennego uświadomiły nam jeszcze dobitniej grozę obozu. Ci ludzie, jadąc tam, naprawdę wierzyli, że będą mogli żyć. Tymczasem prawda była z goła inna i bardziej przerażająca. Wśród wspomnianych rzeczy były nie tylko te, należące do żołnierzy oraz młodych ludzi walczących za Polskę. Nieraz widzieliśmy malutkie ubranka dziecięce lub laski, na których wspierali się staruszkowie. To pokazało nam, że dla nikogo nie było litości.
Zwiedziliśmy też podziemia, w których naziści umieścili komory gazowe i głodowe. W jednej z tych ostatnich stał paschał pozostawiony tam przez papieża Jana Pawła II. Było to zarazem miejsce śmierci ojca Maksymiliana Kolbe.
Pod Ścianą Straceń, gdzie naziści rozstrzeliwali więźniów, zapaliliśmy znicz dla zamordowanych i odmówiliśmy krótką modlitwę za nich.
Obejrzeliśmy też liczne prezentacje multimedialne, zawierające makabryczne zdjęcia i przemówienia zbrodniarzy wojennych na temat ludności żydowskiej. Mogliśmy też obejrzeć księgę zawierającą nazwiska wszystkich zamordowanych, która była niesamowicie długa.
Na koniec zwiedzania pierwszej części obejrzeliśmy jeszcze jedną komorę gazową i szubienicę, na której najpierw wieszano więźniów, a tuż po wojnie wykonano taki sam wyrok śmierci na jednym z największych zbrodniarzy, Rudolfie Hoessie.
Pokazano nam też duży dom z rozległym ogrodem. Zapewne kiedyś była to piękna, zadbana posiadłość. To właśnie tam wspomniany wyżej komendant obozu mieszkał z rodziną. Od piekła dzieliła go dosłownie jedna furtka.
Po kilkuminutowej przerwie wsiedliśmy znów do autobusu i przyjechaliśmy do drugiej części obozu: Birkenau. Przewodnik pokazał nam rampę, na której wysiadali przyszli więźniowie oraz pomnik dla wszystkich zabitych. Napisy ku ich czci były wykonane w językach ojczystych wszystkich tam zamordowanych ludzi. Mieliśmy też okazję posłuchać, jak wyglądała „kąpiel”, jakiej poddawane były niezdolne do pracy osoby. Oszukani przez Niemców ufnie wchodzili pod, jak myśleli, natryski, by za chwilę umrzeć pod wpływem działania cyklonu B. Ruinę tego miejsca mogliśmy również obejrzeć.
Na zakończenie tej lekcji weszliśmy do baraku, gdzie przedstawiono nam warunki, w jakich żyli więźniowie. Zawszeni, zmęczeni, chorzy i wyziębieni spali na kamiennych pryczach lub na ziemi.
Całokształt zwiedzonego obozu pokazał nam, jak makabryczne i nieludzkie były zarówno eksperymenty, jak i sposoby zbijania, jakich doświadczyli zamordowani tam ludzie. Należy jednak mieć świadomość, że niektóry przeżyli tę mękę i musieli żyć z tą traumą do końca swoich dni. Mimo to domagali się, by to muzeum powstało – by potomni mogli widzieć i wyciągać naukę z tego obozu. Historię należy znać, a miejsca takie jak to doskonale spełnia swoje główne zadanie: nie pozwolić ludziom zapomnieć o ofiarach, katach i makabrycznej prawdzie.
Iga Szelest
___________________
Rok szkolny 2019/2020